Znaleziono 29 wyników

Rzuciła się na łóżko. "Ponuro. Nudno. Cicho.-pomyślała z zawodem. Wstała, zdjęła ze ściany instrument i dotknęła strun palcami. Jej usta rozjaśnił niewielki uśmiech.

-Och, nie sądzę. Nie mam do tego głowy, zresztą po co mi wiedza o ilości Chińczyków w Chinach?-jej wrodzona gadatliwość dawała o sobie znak. Uśmiechnęła się.

-Lojalnie uprzedzam, że nienawidzę geografii.-powiedziała wesoło.

-Pytał pan o imię.-zauważyła niewinnie.
-Strauss.-powiedziała po chwili.

-Ellesmere.-powiedział odwijając kanapkę z folii.

Uśmiechnęła się tylko wesoło.
-Jasne, proszę pana. Nie spieszy mi się.-powiedziała wyjmując z torby kanapkę.

Zerknęła na drzwi klasy. No cóż. Spóźniła się tylko czterdzieści pięć minut, nie było tak źle. Usiadła pod ścianą nucąc coś pod nosem.

-Muszę znaleźć sklep jeździecki.-mruknęła, klepiąc konia o szyi.

Wyprowadziła konia z boksu.
Trzeba będzie kupić to i owo.-stwierdziła.

-Najpierw myślałam o Faveretto, po moim pierwszym koniu. Ale to chyba będzie pasować.-powiedziała otwierając boks.

-Ferrero.-powiedziała wyraźnie, jakby sprawdzając brzmienie imienia. Tak, to było to. Uśmiechnęła się szeroko.

-Na pewno tu.-powiedziała z przekonaniem, czując znajomy ostry zapach.
Weszła do środka. Zatrzymała się przy srugim boksie od wejścia, którego mieszkańcem był piękny, kary fryz. Pogłaskała konia po l ...

-Prowadź.-powiedziała z właściwym sobie entuzjazmem.

-Świetnie.-powiedziała z entuzjazmem podnosząc się na nogi.

Uśmiechnęła się.
-Wiesz gdzie to jest? Zaprowadź mnie.-spojrzała na nią z prośbą w oczach.