Pokój Leah.

Leah

Pokój Leah.
Fioletowy. Oh jak dobrze ! W miarę duży, w każdym razie Leah się tam mieści.

Ashlee Allen

Łaziła po korytarzu. - Ta szkoła jest jakaś przeklęta, pierwszy dzień, i już taka gafa! - warknęła głośno i wpadła niczym burza do pokoju dziewczyny. xd

Leah

- Whoa, whoa - krzykneła za młodą która już wparowała do jej nowego pokoju. Trzasneła drzwiami i zwróciła się do koleżanki. - Mogłabyś chociaż zapukac. Albo powiedziec Cześc ! Cokolwiek ! - dopiero po chwili dotarło do niej że : krzyczała i że nie dała jej nawet możliwości do przywitanie się. Skrzywiła się, na myśl o tym.

Ashlee Allen

- Co ty tu robisz? - warknęła na samą myśl że obca dziewczyna przebywa w jej pokoju, cofnęła się i spojrzała na numerek, to był chyba jej pokój, w każdym bądź razie, była tej myśli.

Leah

- Chyba co ty tutaj robisz ! - krzyknęła i wytrzeszczyła oczy na nieznajomą. Gdzieś już ją widziała, ale gdzie ? A tak ! To ta dziewczyna z placu zabaw. To ona i jeszcze jeden chłopak zmącili spokój który panował na tym placu. Był to wystarczający powód, żeby ją nienawidzic.

Ashlee Allen

- Oj, chyba pomyliłam pokoje. - mruknęła i parsknęła ironiczyn śmiechem, w końcu to nie jej wina, tylko tej roztrzepanej dziewczyny. - Mama nie nauczyła że drzwi się zamyka? - mruknęła chowając telefon do kieszeni.

Leah

- Gdzie masz okulary ? - warknęła. - Od razu jak przylazłaś, trzasnełam nimi. - powiedziała dobrze już zirytowana. Po chwili wpatrywania się w nią ze złością wybuchła śmiechem.

Ashlee Allen

- Czy ty naprawde nie masz za grosz mózgu, czy tylko udajesz? - zapytała i uśmiechnęła się podle. - W razie, gdybyś nie udawała, to chodziło mi o zamykanie drzwi na klucz, lub jakiś zamek. - stwierdziała rozglądając się po pokoju, o nie, to z pewnością nie jej pokój.

Leah

- Niby po co ? - spytała, krztusząc się ze śmiechu. Nie miała jednak ochoty wyjawiac dziewczynie o co jej chodzi. - A Ciebie mamusia nie nauczyła, że jeśli już taranuje się czyiś pokój, to warto było by się przedstawic ? - powiedziała przesłodzonym głosem.

Ashlee Allen

- Ta, Halinka się nazywam. - warknęła obojętnie, nie miała zamiaru się jej przedstawiać. xd

Leah

- Skrzywiła się. -Bądź poważna. No, to jak się nazywasz ? - powiedziała. Pomyślała, że zwraca się do niej jak przedszkolanka do niespełna rozumu dziecka, ale w końcu sytuacja była podobna.

Ashlee Allen

- Ashley. - mruknęła i przewróciła oczami, ziewnęła po chwili. - Będe spadać. - powiedziała lekko się uspokajając, uśmiechnęła się nikle i wyszła, nie zmykając za sobą drzwi, oczywiście, nie ona była od tego i w końcu to nie jej drzwi. xd

Leah

- Okej. - mruknęła i spojrzała na dziewczynę. - A zamnknąc drzwi niełaska ?! - zawołała za nią.

Ashlee Allen

- Miło było. - rzuciła w odpowiedzi.

Leah

- I nawzajem. - dodała po chwili. - Eh - prychnęła.