Pokój nr.3 - Philip

Philip

Chłopak, o ciemnych, dość krótkich włosach przemierzał korytarze. Lekko zirytowany, mocniej naciągnął plecak na ramię, i chwycił w dłoń, deskorolkę, która wysuwała się spod pachy. Kluczyk upadł na podłogę. Machinalnie schylił się, i zacisnął dłoń na breloku z numerem 3. Ruszył dalej korytarzem, warcząc coś pod nosem. Zatrzymał się pod drzwiami z napisem '3' i przekręcił klucz w drzwiach. Mimowolnie skrzywił się wchodząc do pokoju, ale czegoż się można było spodziewać po internacie. Rzucił wszystkie swoje rzeczy na podłogę, lecz uważając na tyle, by nie rozwalić gitary. Zaczął się uważnie rozglądać po pomieszczeniu.

Daddy Yankee

No i podszedł do drzwi, oglądnął je uważnie. Po chwili głosno zapukał. Stanął w lekkim rozkroku, założył ręce.

Philip

Westchnął, dopiero co się tu pojawił, a już ktoś go nęka. Podszedł do drzwi, i zdecydowanym ruchem je otworzył. Stanął w progu. Philip nie miał dzisiaj dobrego humoru, może lepiej, że postanowił się nie odezwać. Zmierzył chłopaka wyczekującym spojrzeniem.

Daddy Yankee

-siema ...
Rzucił w wejściu i oparł się o ścianę.
-Raymond jestem, ale mów mi Daddy Yankee.
Podał mu rękę, a drugą przejechał po podbrudku.

Philip

-Philip Leuhusen. - uścisnął chłopakowi dłoń, i zapraszającym gestem otworzył drzwi szerzej, aby ten wszedł.

Daddy Yankee

Wlazł do środka i rozglądnął się.
-no całkiem fajnie masz.
Powiedział z uśmiechem.

Philip

-Jak na internat, to tak. - mruknął. Dojrzał kątem oka jakieś krzesło w kącie. Kopnął wszystkie rzeczy na bok, i zdjął z krzesła gitarę. -Siadaj. Nie zaproponuje ci nic do picia, bo nic nie mam. -stwierdził, po czym uśmiechnął się do niego.

Daddy Yankee

-spoko, ja coś przyniosłem.
Zdjął z pleców plecak i wyciągnłą 4pak piw.
-pijesz prawda?
Zaśmiał się i rzucił chłopakowi jedną puszkę piwa.

Philip

Skinął głową, i chwycił puszkę w locie, po czym usiadł usiadł na jakimś koślawym łóżku. Chwycił, na małą blaszkę, i otworzył piwo, z donośnym stuknięciem. -Długo tu już jesteś ?

Daddy Yankee

-2rok już. Z przerwami xD A Tobie jak podoba się szkoła?
Otworzył piwo i upił trochę.

Philip

Skrzywił się nieznacznie. -Jest brzydka, i wielka. - mruknął, i upił sporego łyka zimnego piwa.-Zanim tu dotarłem, 3 razy się zgubiłem.- zaśmiał się gorzko.

Daddy Yankee

-hmm no to tak jak pewna dziewczyna, pytała mnie gdzie ejst korytarz z pokojami dziewczn, a stała naprzeciwko niego ...
Podrapał się po głowie w zamyśle.

Philip

-Yhmym. - mruknął, po raz kolejny przyklejając się do puszki. Kopnął deskorolkę na bok, by przy wstawaniu się nie zabić.

Daddy Yankee

-poza tym szkoła jak szkoła. Najgorsza nasza woźna... Nie ejdnego przyłapała na dupczeniu panny. Ojj ploty na całą szkołe wtedy szły...
Brecht xDD

Philip

-I wygląda jak czarownica. - warknął śmieją się.