Pokój nr.3 - Philip

Philip

Mimowolnie skrzywił się. -Nie. -mruknął zrzucając z krzesła gitarę, by dziewczyna mogła usiąść.

Aney

Roześmiała się cicho.
-A więc witaj w klubie-uśmiech-mhm...Jeśli nie chcesz nie muszi odpowiadać-rzekła i spojrzała na niego-dlaczego tu jesteś?

Philip

-Bo rodzice mieli mnie zapewne dość. - mruknął, wzruszając ramionami. - Nie zaproponuje ci nic do picia, bo nic nie mam.

Aney

-Nie ma sprawy-zaśmiała się-też marazie jestem w rozspypce-co powiesz na wypad do kina wieczorem?-spytała i uśmiechnęłą się.

Philip

-Czemu nie. Nie mam na razie żadnych planów na najbliższe 10 lat. -uśmiechnął się do dziewczyny.

Aney

Zaśmiała się cicho. Podała mu jakąś karteczkę.
-A więc jesteśmy umuwieni-uśmuechnęła się. Tu masz mój numer telefony-pokazała na karteczkę-do wieczora-wyszła.